środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 2

Emily miała całkowitą rację. Klub od wewnątrz robił piorunujące wrażenie. Nie tylko ze względu na swoją wielkość, lecz na klimat panujący tam. Srebrne ściany, neonowe światła, mnóstwo błyskających kolorów, głośna muzyka, ogromny bar, wszystko na najwyższym poziomie. Co tego tłum bawiących się ludzi.
Od razu skierowałyśmy w się w stronę baru, gdzie zamówiłyśmy drogie drinki. Wszystko na mój koszt. Jak szaleć to szaleć – pomyślałam. Po chwili otrzymałyśmy dwie, wysokie szklanki wypełnione kolorowym drinkiem. Pachniał zachęcająco, a smakował jeszcze lepiej. Przez to, wypiłam go bardzo szybko i zamówiłam kolejnego, kiedy Emily była dopiero w połowie swojego. Dziewczyna z delikatnym uśmiechem patrzyła jak zaczynam opróżniać drugą szklankę. W końcu zaczęłam czuć upragnione rozluźnienie. Dopijając końcówkę drinka powiedziałam:
- Idę potańczyć – Wstałam z barowego stołka i o dziwo, nawet się nie zachwiałam. Emily była pod wrażeniem przez co parsknęłam śmiechem. Przyjaciółka w odpowiedzi kiwnęła głową z uznaniem, a ja wmieszałam się w tłum.
Czułam na sobie spojrzenia chłopaków i cieszyłam się, że nie czułam się skrępowana, ani nic w tym stylu. Wręcz przeciwnie, pasowało mi to, co nie było do mnie podobne. Po przetańczeniu trzech piosenek i poznaniu kilku chłopaków, wróciłam do baru, zastając tam Emily, która także wyglądała na zgrzaną i co najważniejsze, szczęśliwą.
- Potrzebuję chwili przerwy- zaśmiała się i zamówiła kolejne drinki dla nas.
- Dokładnie – odpowiedziałam, wachlując się dłonią i patrząc na tłum tańczących ludzi. Teraz cieszyłam się, że zgodziłam się przyjść tutaj z Emily. Gdyby nie to, prawdopodobnie dalej siedziałybyśmy u mnie w pokoju, oglądając filmy i jedząc co popadnie.
- Clarie – Głos Emily wyrwał mnie z rozmyślań. Spojrzałam na nią pytająco, biorąc łyk drinka.
- Hm? – mruknęłam.
- Nie odwracaj się teraz, ale przystojniak, który siedzi kilka miejsc dalej, pożera cię wzrokiem. Boże, jaki seksowny – jęknęła przygryzając wargę. Zaśmiałam się i ostatkami sił powstrzymałam się od spojrzenia w lewo, aby zlokalizować owego przystojniaka. – O mój Boże, o mój Boże, on tu idzie! – pisnęła podekscytowana, spuszczając wzrok na swojego drinka. – To ja się zmywam, powodzenia! – I po chwili już jej nie było. Siedziałam przez chwilę z rozchylonymi ze zdziwienia ustami, aż poczułam jak ktoś kładzie dłoń ma moim ramieniu. Drgnęłam zaskoczona i odwróciłam się szybko.
- Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć – usłyszałam wyraźny brytyjski akcent, który swoją drogą był cholernie seksowny. – Zatańczysz? – spytał. Spojrzałam na jego twarz i dosłownie poczułam jak moje serce od razu przyspiesza swój rytm. Waliło tak głośno i szybko jakby zaraz miało wyrwać się z piersi,
Chuj z akcentem, który  był małym dodatkiem tworzącym żywego boga doskonałości i seksu stojącego przede mną. Przełknęłam ślinę, wpatrując się w jego miodowe tęczówki, które przeszywały mnie na wylot i czułam jak zapominam własnego języka w gębie.


Uśmiechnęłam się delikatnie i podałam mu dłoń bez słowa. Stwierdziłam, że lepiej będzie się nie odzywać, bo obawiałam się o to, jak może zabrzmieć mój głos. Czułam suchość w ustach, ponieważ nieznajomy nie spuszczał ze mnie wzroku. Jego piwne tęczówki przeszywały mnie na wskroś. Delikatnie trzymając mnie za dłoń, pociągnął w stronę parkietu i po chwili daliśmy się porwać muzyce. Czułam jego dłonie na swoich biodrach. Jego dotyk rozpalał moje wnętrze, a magnetyzujące spojrzenie ani na moment nie opuściło mojej twarzy.
Nie wiem ile piosenek przetańczyliśmy, ale z każdą kolejną minutą nieznajomy chłopak onieśmielał mnie coraz mniej. Poczułam się swobodniej i zaczęłam robić śmielsze ruchy biodrami, wpasowując się do rytmu.
Czułam alkohol płynący w moich żyłach, który dodał mi odwagi i śmiałości. Co prawda nigdy nie byłam tchórzliwa jeśli chodzi o stosunki z chłopakami, jednak ciemnowłosy stojący przede mną był niezwykłe onieśmielający. Otaczała go ta dziwna aura władczości i dominacji. Dopiero po jakimś czasie bliższego dotyku podczas tańca zrozumiałam pewną rzecz. Pociągał mnie. Po raz pierwszy poczułam coś takiego.
Chłopak położył dłoń na moim karku, zbliżając swoją twarz do mojej na odległość kilku milimetrów. Widziałam migotające światła, które odbijały się w jego tęczówkach, kiedy wpatrywały się w moje. Kiedy poczułam jego ciepły oddech na moich ustach, przekręciłam głowę w bok i dzięki bliskości naszych ciał, usłyszałam jego śmiech. Ponownie na niego spojrzałam, podczas gdy on przyglądał mi się badawczo, z rozbawieniem w oczach.
-  Nawet nie znam twojego imienia, nie mogę się z tobą całować – powiedziałam marszcząc brwi.
Ciemnowłosy roześmiał się ponownie po czym uśmiechnął się do mnie olśniewająco, przed co moje serce zabiło mocniej.
- Nazywam się Zayn Malik, czy taka odpowiedź cię satysfakcjonuje? – spytał unosząc jedną brew. Westchnęłam, wywracając oczami i uśmiechając się mimowolnie.
- Cóż, ujdzie – kiwnęłam głową na co Zayn uśmiechnął się przekornie. – Nie spytasz się o moje imię?
– Z góry założyłem, że sama mi je powiesz – powiedział wzruszając ramionami. – Więc, jak masz na imię?
- Clarie – powiedziałam.
- Clarie… Piękne imię, tak samo jak jego właścicielka – uśmiechnął się. Prychnęłam z rozbawieniem i powiedziałam:
- Nie czaruj mnie, i tak cię nie pocałuję – zaśmiałam się, próbując zachować się nonszalancko, jednak na moje policzki wstąpił rumieniec, którego mam nadzieję, Zayn nie zauważył. Nie pocałuję cię, co nie oznacza, że nie chciałabym tego zrobić – pomyślałam.
- Domyśliłem się, że to nie będzie proste zadanie – stwierdził.- Ale lubię wyzwania – powiedział nachylając się bliżej, szeptają mi do ucha. Zadrżałam na nagły kontakt jego ust z płatkiem mojego ucha. Malik odsunął się ode mnie, błyskając białymi zębami w uśmiechu. Zamrugałam kilka razy, patrząc na niego.
- Może napijemy się czegoś? – zaproponował, a ja kiwnęłam głową.
Podeszliśmy do baru, gdzie Zayn zamówił nam po drinku. Co prawda już trochę wypiłam, jednak uznałam, że jeszcze jedna szklanka mi nie zaszkodzi. Zayn szybko wciągnął mnie w rozmowę wypytując o różne rzeczy. Wydawał się szczerze zaciekawiony. Trzeba mu było przyznać, że był świetnym rozmówcą. W jego towarzystwie nie można było się nudzić.
Nie wiem ile rozmawialiśmy, jednak w tym czasie wypiłam nie jednego, lecz dwa drinki i powoli zaczynałam widzieć podwójnie. Nie podobał mi się taki obrót spraw. Nie dokończyłam swojego drinka i odsunęłam szklankę od siebie, krzywiąc się.
- Masz dość? – spytał Zayn uśmiechając się. Pokiwałam głową, która wydała mi się dziwnie ciężka. – Chyba czas żebyś wracała do domu, co nie? – spytał, przyglądając mi się badawczo. Miałam wrażenie, ze po tych kilku drinkach, Zayn jest jeszcze bardziej przystojny niż wcześniej.
- Chyba tak – mruknęłam. Spojrzałam w stronę tłumu, poszukując swojej przyjaciółki.
- Przyszłaś z przyjaciółką, prawda? – Ponownie pokiwałam głową, a Zayn wstał z krzesła. – Poszukam jej, okej? Tylko nie ruszaj się stąd - poprosił. – Zaraz będę – uśmiechnął się i po chwili zniknął w tłumie.
I faktycznie, Zayn zjawił się po może trzech minutach, z Emily przy swoim boku. Dziewczyna była w dużo lepszym stanie niż ja. Na jej twarzy widziałam dorodne rumieńce, a szminkę miała troszeczkę rozmazaną. Doskonale wiedziałam co to oznacza, dlatego spojrzałam na nią i wymieniłyśmy się spojrzeniami mówiącymi „opowiesz mi wszystko, jak wrócimy do domu”. Zauważyłam, ze dziewczyna co chwilę zerka w stronę Zayna. Na Zayna i na mnie. I tak w kółko. Zaśmiałam się rozbawiona i próbowałam zejść z krzesła, jednak zachwiałam się na nogach. Zayn zdołał złapać mnie w porę, chroniąc przed upadkiem.
Objął mnie w talii i prowadził w stronę wyjścia z klubu, idąc za Emily, która wyciągała akurat telefon z małej torebeczki.
- Emily, nie dzwoń po taksówkę, już się tym zająłem – powiedział Zayn do dziewczyny, która uniosła brwi wysoko ze zdziwienia, po czym kiwnęła głową i schowała telefon. Po chwili znaleźli się na zewnątrz i ruszyli w stronę ulicy, gdzie miała podjechać taksówka.
Oparłam ciężką głowę o pierś Zayna, kiedy stanęliśmy na chodniku, czekając na pojazd. Malik objął mnie ciaśniej ramieniem, zapewniając przyjemne ciepło, które chroniło mnie przed nocnym wiatrem. Chłopak powiedział coś cicho do Emily, czego nie byłam w stanie usłyszeć. Wtuliłam twarz w jego koszulę, która pachniała mieszanką wanilii i ładnej wody kolońskiej. Zapach był tak przyjemny, że wzięłam głębszy wdech, zaciągając się nim. W tamtym momencie nie obchodziło mnie, czy Zayn zauważy moje dziwne zachowanie, czy nie.
Kiedy nasza taksówka podjechała, stanęłam przez Zaynem i uśmiechnęłam się do niego niepewnie.
- Zobaczymy się jeszcze? – pytałam z nadzieją. Zayn uśmiechnął się szeroko i kiwnął głową.
- Nie wątpię – puścił mi oczko, a ja kiwnęłam głową i wsiadłam do samochodu za Emily.  Kiedy odjeżdżaliśmy, nie mogłam oprzeć się pokusie i spojrzałam w tylną szybę, gdzie dostrzegłam sylwetkę Zayna, który stał na chodniku z rękami w kieszeniach ciemnych spodni i wpatrywał się w taksówkę.
***
Wybaczcie poślizg. Niedługo, kiedy będzie po testach, częstotliwość rozdziałów mam nadzieję się zwiększy. Także byle do 26 kwietnia!:) Co sądzicie o rozdziale? Ja jestem z niego dość zadowolona. Mam nadzieję, że nie zanudzę was tym początkiem i wstępem do całej historii. Staram się, żeby nie było aż tak nudno, wychodzi mi? 
Następny rozdział 12 kwietnia. Do napisania!
CZYTASZ? SKOMENTUJ, PROSZĘ. DLA CIEBIE TO TYLKO CHWILA ♥ 

19 komentarzy:

  1. Rozdział wspaniały, nie mogłam się go doczekać. Miło się go czytało. Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział! To chyba opisuje wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. strasznie mi się podoba, omg nie moge sie doczekać kolejnego xx
    @AsiekLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  4. Hoho super ;D zaczyna sie cos dziac xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się bardzo. Akcja powoli się rozkręca i robi się coraz ciekawiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Czrkam na nn ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny jak zawsze :)
    Czekam na nexta ;p ~ lexioreek :D
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny czekam na nn
    @Mrs_Ola_Bieber

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo, rewelacja !
    Uwielbiam Malika huh ;>
    Mam nadzieje, ze sie jeszcze spotkaja.. ;)

    Pozdrawiam x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział Diana :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uhuhuhu :33
    Boże... Jak ja wytrzymam do 12 kwietnia?! xDD ;pp

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział *-*

    Powodzenia na testach xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne opowiadanie. Uwielbiam czytać o Maliku, a to zapowiada się naprawdę bardzo dobrze. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. <3

    Zapraszam również do siebie, na:
    http://banshee-fanfiction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli jednak miałam słuszne przeczucie, że w tym klubie wydarzy się coś zaskakującego. Cieszę się, że to nie było nic negatywnego. Takie wypady również są wskazane, nie można przecież ciągle siedzieć w domu. Poza tym, wygląda na to, że Clarie będzie zaliczać ten wypad do naprawdę udanych, skoro wpadła w oko komuś takiemu jak Zayn. Widać wyraźnie, że Malik się nią zainteresował i nie stronił od tego, by to okazać. Liczę na to, że ich kolejne spotkanie odbędzie się niebawem! Czekam na rozdział kolejny, życzę dużo czasu i powodzenia na egzaminach, buziaki xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze się stało, że poszły do tego klubu. Dzięki temu Clare poznała Zayna. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkają. D: Hehe, podobała mi się ta scena z próbą pocałunku. Taki uwodzicielski Zayn, mmm <33 Ale cieszę się, że Clare odmówiła. :d Nie może przecież być za łatwo, nie ma tak dobrze. :D Zamówił im taksówkę, no, to miło z jego strony. :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, podoba mi się :) Świetnie piszesz! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
    Powodzenia na testach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo miło mi się czyta to opowiadanie. Jest lekkie w odbiorze, podobnie jak Twój styl. Polubiłam Claire i jej charakterek. Twardy babiszon, nie ma co! Zayn również trafił w moje gusta. A więc tylko same pochwały. Dziś bardzo ubogo, bo jestem zmęczona ciągłym komentowaniem. Wyobraź sobie przez całe życie być anonimowym czytelnikiem i nagle nadrabiać te wszystkie opinie. Ech, no nic. Czekam na kolejny odcinek, aby móc szerzej się wypowiedzieć i zapraszam do siebie na prolog.
    ;* http://another-fan-fiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham po prostu kocham <3 <3 <3 ;********

    OdpowiedzUsuń